Zbyt niska saturacja krwi oznacza stan hipoksemii, niedotlenienia organizmu, co może prowadzić do poważnego zagrożenia Twojego zdrowia. Do tej pory monitorowanie saturacji krwi zalecane było w przypadku takich schorzeń jak astma, zapalenie płuc, anemia czy wady serca. Do rozwoju niedotlenienie zatem najczęściej prowadzą schorzenia płuc, bo właśnie tam dochodzi do utlenowania hemoglobiny.
Oprócz chorób przewlekłych częstą przyczyną hipoksemii są również te zakaźne, w tym COVID-19. Wirus SARS-CoV-2 w przeważającej części przypadków wnika do organizmu poprzez układ oddechowy, prowadząc do rozwoju miejscowego stanu zapalnego i zmniejszenia wymiany gazowej w płucach.
Zaburzenia w wysycaniu krwi tlenem mogą wystąpić na każdym etapie infekcji koronawirusem – niestety nie tylko u pacjentów w stanie krytycznym. W rzeczywistości jest to częsty skutek choroby zwłaszcza u osób starszych. Jego konsekwencją może być powstawanie objawów neurologicznych.
Lekarze zwracają uwagę, że hipoksemia może mieć znaczne nasilenie u chorych, którzy nie wykazują żadnych innych objawów COVID-19 lub nawet nie wiedzą, że są chorzy. W rzeczywistości mogą być w gorszym stanie, niż im się wydaje, a powikłania niedotlenienia mogą mieć trwałe lub nawet fatalne skutki.
Jeszcze do niedawna te urządzenia kupowały tylko osoby z przewlekłymi chorobami płuc i serca. Pandemia sprawiła jednak, że Polacy zaczęli sięgać po pulsoksymetry profilaktycznie.
To urządzenie jako jedyne pozwala w domowych warunkach sprawdzić na jakim poziomie jest natleniona Twoja krew i czy wymagasz szybkiej pomocy lekarskiej.